Marek ja wiem, że zawsze robiłeś kapselki ale przyznasz, dawno samych lebelków, a czterech na raz to już na pewno, dawno nie było w twoim wykonaniu. Ale jak dla kolegi to bardzo się chwali.
Tak sobie myślę, że się chyba bliżej zakoleguję
i absolutnie nic nie rozlewam, ani kropli. Za kołnierz też nie wylewam